23

MAC Marilyn Monroe - kolekcja na październik 2012

Ikona kina i naprawdę jedna z najbardziej seksownych kobiet na świecie doczekała się kosmetycznego hołdu złożonego Jej przez markę MAC - fakt ten bardzo, ale to bardzo mnie cieszy, tym bardziej, że zawsze lubiłam filmy z Jej udziałem, lubiłam czytać o Jej życiu i w ogóle... kto nie chciał choć przez chwilę stać się Marilyn (oczywiście odejmując wszystkie dramatyczne elementy z życia Gwiazdy)?
Klasyczne czerwienie pomadek i lakierów, beże błyszczyków i jasne cienie - to wszystko, a i jeszcze więcej, ma nam pomóc w wykreowaniu looku na Gwiazdę!
Zresztą, przekonajcie się sami, co znajdziemy w kolekcji MAC Marilyn Monroe:




























Co myślicie o tej kolekcji? Podobają się Wam opakowania z podobizną Marilyn?
Podzielcie się!
32

Sleek i PPQ - Shangri La (Respect i Supreme)

Za 2 dni, 26 września, premiera dwóch nowych paletek od Sleeka i PPQ - z serii Shangri-La.
Do wyboru Respect i Supreme:
Supreme
Respect
W sieci znalazłam zdjęcia Respect (na blogu Peanutbuttered):
źródło: http://peanutbuttered.com/tag/ppq-sleek-makeup-shangri-la-eye-shadow-palette/
Na pewno przyjrzę się obu paletom bliżej, bo bardzo mi się spodobały!
A Wy co o nich myślicie?
Podzielcie się!
21

Manicue "pszczoła" w wersji ekstremalnej

źródło: eclectic-society.com
Chyba przestałam rozumieć modę... a raczej jej część.
Na pewno nie rozumiem manicure'u zaproponowanego przez Marian Newman na pokazie Freda Butlera na wiosnę/lato 2013. Pszczele paski jako temat przewodni są super, ale już pszczoły ze skrzydełkami i kolcem jadowym na płytce paznokcia? To chyba za dużo jak dla mnie;)
źródło: britishbeautyblogger.com
A Wy co myślicie o takim patencie na oryginalny manicure? Nie za dużo tego? 
Podzielcie się!
20

Rossmann - Wellness & Beauty by Sandro Lorenzo - olejek do kąpieli Lemongrass & Bambus

Olejek do kąpieli Lemongrass & Bambus dostępnej tylko w Rossmannie marki Wellness & Beauty by Sandro Lorenzo (ufff, długa ta nazwa, oj długa) to mój ostatnimi czasy kąpielowy faworyt. Faworyt tym bardziej, że pogoda za oknem nie rozpieszcza, a po wlaniu do wanny tego olejku, mam wrażenie, że lato wraca, a jak nie lato, to choć mam do czynienia z kąpielą w orzeźwiającej herbatce;)
Bo z herbatą właśnie olejek od Sandro Lorenzo kojarzy mi się najmocniej - taką słabą, dopiero co zaparzoną herbatą zieloną z dodatkiem cytryny i lodu. To zapach lata, przywodzący na myśl same miłe chwile - wypoczynek, gorąco, ogród... Aż można się rozmarzyć... Sam olejek też w kolorze przypomina słabą herbatkę.
Produkt znajduje się w solidnej plastikowej buteleczce, którą jednak bez problemu możemy zgnieść, by ułatwić aplikację olejku. Rozpuszczony w wodzie sprawia, że staje się ona lekko mętna, jakby "brudna", co na początku mnie trochę przerażało. Nie mam jednak tego złego..., bo olejek świetnie nawilża skórę, a jego zapach pozostaje na niej dość długo. 
Do tego lekko się pieni (pierwszy raz spotkałam się z pieniącym olejkiem do kąpieli, ale nie narzekam, bo nowości lubię). Piana nie jest jednak "bogata", hollywódzka - to raczej zaznaczenie, że ten produkt i pianę wytworzyć potrafi. Ale tego się czepiać nie będę, bo w końcu do czynienia mamy nie z pianą do kąpieli, a olejkiem kąpielowym.
Ja go na tyle polubiłam, że na pewno nie raz jeszcze kupię - tym bardziej, że jest jeszcze wersja z wanilią, która wydaje się być idealna na zimowe wieczory...
Znacie ten olejek? Co sądzicie o kosmetykach sygnowanych przez Rossmanna?
Podzielcie się!
9

Estee Lauder - Pure Color Nail Lacquer - kolekcja Red Hautes

od lewej: Fallen Angel, Love Bite, Le Smoking, Pure Red, Beautiful Liar
Na jesień Tom Pecheux - główny wizażysta Estee Lauder nakazuje nam nosić na paznokciach czerwienie. Czerwienie w każdej postaci - od tych zaróżowionych, poprzez soczyste, na krwistych skończywszy! Mnie to przekonuje, tym bardziej, że klasyka zawsze jest w modzie! A taka piękna interpretacja klasycznej czerwieni, jaką tej jesieni proponuje nam Estee Lauder wspaniale komponuje się z kolorem spadających liści i, miejmy nadzieję, złotą polską jesienią:)
A Wy co myślicie o tych odcieniach lakierów? Podobją sie Wam, czy uważacie, że to nic innowacyjnego?
Podzielcie się!
17

Orly - Spellbound - kolekcja na Halloween 2012

Orly na Halloween 2012 proponuje lakiery brokatowe, które położone na czarnej bazie sprawią, że najstraszniejsze przebranie stanie jest jeszcze bardziej przerażające;)
Do wyboru zieleń, krwista czerwień i dyniowy pomarańcz!
Right Amount of Evil
R.I.P.
Monster Mash
Mnie się one podobają, choć najpierw chciałabym zobaczyć je na zdjęciach.
A Wy co myślicie o tegorocznej kolekcji Orly?
Podzielcie się!
9

Flos-Lek - beECO - Bio-certyfikowana maseczka relaksująco-upiększająca

Kolejny po peelingu solnym z oliwą z oliwek produkt Flos-Leku, który pokochałam, ale... znów mam problem z zapachem:) Chyba lata hodowania mnie na syntetykach i perfumach sprawiły, że nie umiem dobrze znieść zapachu naturalnych olejów i maseł i to w takiej obfitości. Po prostu jest to dla mnie zapach zbyt mdły i duszący, co jednak tej maseczce wybaczam, bo... jej działanie jest rewelacyjne.
Maseczka relaksująco-upiększająca nie bez kozery posiada taką nazwę, gdyż i relaksuje i upiększa moją cerę nie tylko zaraz po zastosowaniu, ale i kilka dni po nim. Stosuję ten produkt dwa razy w tygodniu, co przy utrzymujących się efektach wygładzenia i lekkiego napięcia skóry jest wystarczające.
Maseczka Flos-Lek z linii beECO ma formę średnio gęstej pasty, z której, gdy nie poruszymy opakowania przed użyciem, może wyciekać lekko oliwa z oliwek, która się lekko rozwarstwia. Niby minus, a jednak nie poczytuję tego faktu za taki - raczej uważam, że w przypadku kosmetyków naturalnych do takich "zajść" musi dochodzić (ot, takie moje myślenie dziwaczne).
Maskę należy rozsmarować cienką warstwą na buzi i czekać kilka minut, aż się wchłonie - resztki zaś zmyć ze skóry wodą. Mnie początkowo nic nie zostawało, co świadczy o tym, jak sucha była moja skóra. Teraz muszę już korzystać z kranu - maseczka nawilżyła moją cerę.
Do działania nie mam zastrzeżeń. Mam tylko jedną wątpliwość - skoro to linia ekologiczna, biocertyfikowana, to po co Flos-Lek opakowuje tubę w dodatkowe opakowanie kartonowe? Przez to produkt może nie tyle stracić na wiarygodności, co raczej nie być uznanym za naturalny i ekologiczny. To tylko moje czepialstwo, ale... 
Mimo tego, że już na początku wspomniałam o zapachu, który nie przypadł mi do gustu, polecam tę maseczkę wszystkim tym z Was, którzy potrzebujecie ukojenia skóry, nawilżenia jej i poczucia się zrelaksowanymi. 
Znacie ten produkt? A może sami "ukręcacie" maseczki?
Podzielcie się!
17

Sylveco - rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu

Jest kilka zapachów, które uwielbiam i cynamon należy właśnie do nich... dlatego bardzo polubiłam rokitnikową pomadkę ochronną o zapachu cynamonu od Sylveco. Cynamon dobrze komponuje się z zapachem rokitnika, który dla wielu może być odstręczający i nawet dominuje nad nim, tworząc w sumie całkiem miłą dla nosa kompozycję zapachową.
Kolor pomadki jest identyczny z kolorem kremu rokitnikowego - mnie kojarzy się z zupą dyniową lub też dojrzałą papają. Sam sztyft pozostawia na skórze lekką poświatę złota - fajnie rozświetla usta.
Co do właściwości ochronnych, to na razie nie testowałam tej pomadki w warunkach ekstremalnych, czyli niskiej temperaturze, zacinającym deszczu czy śniegu, ale i na to przyjdzie pora (niestety). Na razie pomadka rokitnikowa pozwoliła mi odżywić skórę ust, spowodowała, że nie są spękane i stały się bardziej równe.
Jestem z niej bardzo zadowolona, choć zapach kosmetyku jest bardzo intensywny. Gdyby to nie była pomadka o zapachu cynamonu, tylko jakimś innym, to bardzo prawdopodobne, że bym z niej zrezygnowała, choć jej działanie jest naprawdę znakomite.
Dlatego jedyne "ale", jakie mogę mieć, to intensywność zapachu, który trwa i trwa. 
Może być to jednak zrekompensowane przez skład, który jest imponujący:
Nie chce też wyjść na zrzędę, bo teraz na zapach narzekam, a przy recenzowaniu balsamu brzozowego z betuliną znów skarżyłam się, że zapachu nie... ale szukam złotego środka:) Na pewno niedługo napiszę o innych kosmetykach z rokitnikiem, bo się mocno zakumplowaliśmy:)
Znacie kosmetyki Sylveco? Czy mocno cynamonowy zapach jest dla Was?
Podzielcie się!
Back to Top Najlepsze Blogi